Pierwsza dobra wiadomość jest taka, że Luna po swoim marcowym wypadku całkowicie wróciła do sprawności i znów może poczuć wiatr w uszach lecąc po dysk :) Wprawdzie zostanie jej blizna, ale to mniej istotne.
Drugą pozytywną nowiną jest pewne psio- towarzyskie przedsięwzięcie...
Plany założenia drużyny sportowej chodziły po głowie mnie i Natalii już od pewnego czasu. Na jej działce jest bardzo dużo przestrzeni, miejsce na schowanie przeszkód do agility, a co najważniejsze- teren jest ogrodzony! Mamy więc świetne miejsce na treningi, przynajmniej podczas wakacji, kiedy dojazdy pociągiem nie będą stanowiły wielkiego problemu. Do naszej drużyny dołączyły dwie zapalone psiary z osiedla ;) I tak powstał... Fast & Furious!
Nasza ekipa to:
Dominika i Luna, Natalia i Cody, Estera i Luna, Ekoni i Flopi!
Pierwszy, porządny trening w pełnym składzie odbył się we wtorek 17 kwietnia. Psiaki dogadują się w miarę dobrze, każdy pokazał już co umie, a nad czym musi popracować. Ja, jak na razie, udzielam rad dotyczących frisbee- oczywiście jeśli chodzi o same podstawy ;)
Powstanie naszej drużyny zostało też odpowiednio uczczone... Szampanem Piccolo! :D
W zeszłą sobotę natomiast postanowiłyśmy wybrać się na długi spacer socjalizacyjny do miasta, na który oprócz mnie i Natalii poszła także Dominika z Luną, która, nawiasem mówiąc, tamtego dnia pokochała pływanie! Możemy mieć nadzieję, że dziewczyny jeszcze w tym roku będą reprezentować naszą drużynę w dog divingu podczas Dog Chow Disc Cup ;)
Na okoliczność zawiązania się naszej zwariowanej drużyny zaopatrzyłyśmy się już w napisy z jej nazwą na juliusy :) Teraz żadna z nas nie będzie mogła nie przyznać się do reszty... ;)
Tak więc czasu na pisanie ostatnio miałam baaardzo mało, a dzieje się u nas proporcjonalnie dużo.
Jak wiadomo wiosna rozgościła się na dobre, kwiaty kwitną, przyroda tętni życiem, bociany nad Polską kołują... pieski, kotki i ptaszki na świat przychodzą...
Zanosi się na niemałe zmiany w życiu moim i Luny. Więcej szczegółów ujawnię w następnej notce!