Sceneria wyglądała o tak:
Niestety, piękna, mroźna zima ma swoją cenę- odczuwalna temperatura dzisiejszego ranka wynosiła -11 stopni :P Po dłuższym czasie przebywania na dworze odmarzały nam palce, na batonikach, które były naszym prowiantem, można było sobie zęby połamać XD Luna po pewnym czasie czekania w miejscu zaczęła dostawać skurczy, lecz potem starałam się, by prawie cały czas miała ruch i było już dobrze.
Pobudkę miałam jak do szkoły, lecz wstawało się o wiele lepiej :-) Po ósmej spotkałyśmy się na dworcu i poszłyśmy na Cytadelę. Chwilę spacerowałyśmy po parku, po czym udałyśmy się na polanę, wprost wymarzoną do aktywności z psem. Dwa dni w roku odbywają się tam zawody z serii Dog Chow Disc Cup, teraz jednak służyła jako plac treningowy dla poznańskich i bydgoskich burków ;-) Niestety, obfity śnieg powodował ślizganie się psów, co negatywnie wpłynęło na ich szybkość oraz pewność, jednak trening uważam i tak za bardzo udany :-)
Luna niestety znów niezbyt ogarnia back vaulty... Zdecydowana większość wyglądał o tak:
:P |
Turbo-west |
Paulina w roli miotacza ;-) |
Spacerowałyśmy długo, baaardzooo długo... Aż zaczęłam się obawiać o moje odmarznięte palce :P Jednak po powrocie czekał nas nas ciepły obiad :D Psy w klatkach zaraz poszyły w kimę, jestem też bardzo zadowolona z Luny, która nie próbowała pożreć Lucy, mimo tego, iż była na jej terenie. W ogóle nie próbowała jej pożreć, więc jest dobrze! Mogło by być jeszcze lepiej, gdyby Luna nie miała specyficznego, amstaffowego sposobu zabawy, niezbyt lubianego przez co delikatniejsze psy... :P
Mam nadzieję, że z naszego frisbowania uda mi się szybko sklecić jakiś filmik! Już nie mogę się doczekać następnego spotkania, tym razem na nieco większą ilość czasu... ;-)
Ostatnie chwile spędziłyśmy na pędzeniu na autobus i pociąg (hmmm, dlaczego przypomina mi to ostatni pobyt Pauliny w Poznaniu, podczas DCDC...? ;>), potrzymaniu Lucy na smyczy (!) i biegnięciu za pociągiem, w którym siedziały już FUNtastyczne ;-) Luna jest teraz padnięta, od czasy powrotu siedzi w klatce i śpi! Dawno nie była tak grzeczna... ;-)
Dwa frisbowe wymiatacze! |
Zdjęcia- Zuzanna Musialik i Natalia Karpińska |
Miałyście super dzień.Fajnie spotkać innego psiarza.
OdpowiedzUsuńZdjęcia super!!
Tak, to bardzo fajna sprawa! ;-)
UsuńSwietne fotki i gratuluje wytrzymałości na tym mrozie :) Ale jak sie ma fajne towarzystwo, to i mróz jakoś mniej przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńSzczera prawda! :D
UsuńFajowe zdjęcia. Spotkanie mimo mrozu musiało być super. Ja do wszystkich innych znanych mi psiarzy mam jakoś tak daleko.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno uda Ci się gdzieś pojechać. Musimy się też spotkać na spacerku z psami ;-)
UsuńO, fajna przygoda. :>
OdpowiedzUsuńTak, mi też bardzo rzadko zdarza się spotkać z innym psiarzem. Najczęściej jesteśmy skazane na samotne spacerowanie...
Śliczne ujęcia, Luniak śmigał jak to torpeda. :>
Pozdrawiamy E&F.
Na całe szczęście, mimo śniegu ;-)
UsuńFantastycznie spędziłyście ten czas. :) Aura faktycznie olśniewająca, a odmrożone palce, cóż, za taką pogodę trzeba niestety zapłacić. :P Ufam jednak, że się opłacało.
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki, dynamicznie - jak lubię. :)
Opłacało się i to bardzo! :D Mi też się zdjęcia bardzo podobają ;-)
UsuńPo minach psiaków w ogóle nie widać,że było im zimno. Fantastycznie wyglądają,aż chciało by się powiedzieć - niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńUradowane, że pośmigać mogą ;-)
UsuńCudowne fotki!
OdpowiedzUsuńNie mogę się na was napatrzeć, stanowicie ogromie dobry team =)
Jestem pelna podziwu waszej ciężkiej pracy.
Mam nadzieję że z Benuśkiem też nam się coś takiego uda osiągnąć.
Pozdrawiam Natalka i Beny
Na pewno uda Wam się wiele osiągnąć! Ciężką pracą można zdziałać cuda ;-)
UsuńO kurcze ! To ja się piszę na kolejne spotkanie ! :P Chociaż jestem z gór, ale od czego są pociągi ? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie! Poznań zaprasza :D
UsuńA jak wygląda zabawa Luny z psami?
OdpowiedzUsuń