Cóż mogę o nim powiedzieć... Jest małą, słodką, puszystą piranią :D Jak każdy szczeniak bardzo absorbuje uwagę, zdarzają mu się 'wpadki' z siusianiem w domu, lubi urządzić sobie polowanie na ręce... Ale wspaniale się szarpie, jest wesoły i aktywny, powoli uczy się kontroli zacisku małych szczęk i spania w klatce :) Muszę się pochwalić, że ten mały puszek umie już siadać i kłaść się na komendę, targetować nosem i na chwilę skupiać na mnie swoją uwagę! Nie przeżywał też jakoś bardzo rozstania z mamą, dość fajnie przesypia noce, oszczędzając nam koncertów ;)
Kendo wprowadza też w moje życie kilka nowości i nie chodzi tu wcale o samo posiadanie drugiego psa. Po pierwsze, do tej pory miałam same krótkowłose czworonogi, a mój border ma przecież dłuższy włos ;) Niby to nieistotna różnica, ale jednak! Przede wszystkim zdziwiło mnie to, że maluch wcale nie chce kłaść się na swoim specjalnie zakupionym, mięciutkim kocyku (który stał się raczej jedną z najulubieńszych zabawek :D), woli na gołej stali, lub płytkach :) Ida, mój- można powiedzieć- pierwszy pies, kładła się zawsze tam, gdzie było najgrubiej i najbardziej miękko, Luna podobnie ;) A ten mały Puchatek wyraźnie się pod tym względem wyróżnia!
Amator marchewki! <3 |
Niewtajemniczonym wyjaśnię- Kendo zwany jest Panem Kropkiem, ze względu na swoje... kropki ;) Jest najbardziej nakrapianym szczeniaczkiem w miocie!
Ostatnie chwile spokoju Luna wykorzystała możliwie jak najlepiej... Zażywając błotnych kąpieli! :D Trzeba jej jednak wybaczyć, szliśmy właśnie na odbiór tego małego, plączącego się pod nogami stworka, a teraz musi znosić jego obecność ;) Na początku zupełnie nie miała do niego cierpliwości i wyglądała na lekko zdenerwowaną nową sytuacją, teraz jednak psiaki do siebie przywykły, a nawet się polubiły i wspólnie harcują po domu! Maleńki Kendo znalazł w Lunie swoją idolkę, bacznie obserwuje wszelkie jej poczynania, a potem próbuje naśladować :D W jego oczach Luniak jest pewnie wspaniałym, dużym, silnym i wszystko umiejącym psem!
Ja zaś na zmianę wyprowadzam jednego i drugiego psa (Kendo po każdym spaniu, zabawie i posiłku... ;)), czasem dwa na raz- gdy mam kogoś (czyt. mamę) do pomocy. Chodzę także na treningi frisbee z Luną. Codzienne obowiązki takie jak na przykład lekcje, nauka, wybór i składanie papierów do liceum również dają się we znaki... Zdecydowanie nie mogę powiedzieć, żebym cierpiała na nadmiar wolnego czasu ;)