czwartek, 30 sierpnia 2012

Luna wakacyjnie ;)

Przedstawiam kolejny filmik prezentujący moją psicę, tym razem z zakresu wakacyjnych atrakcji :)


Aż strach pomyśleć, że za chwilę zacznie się rok szkolny :O Oznaczać to będzie z pewnością mniej czasu na wspólne ćwiczenia, będziemy jednak starać się trenować, kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja! :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

DCDC i ME 2012! :D

W ostatni weekend w Poznaniu odbyły się długo wyczekiwane przez dogfisbiarzy zawody z serii Dog Chow Disc Cup połączone z Mistrzostwami Europy dogfrisbee. Na zawodach nie mogło mnie oczywiście zabraknąć! Dzielnie towarzyszyła mi Luna, która jednak nie była tam przez cały dzień, ponieważ było to dla niej dość męczące (nie mamy klatki, więc Luna zamiast spać cały czas pozostawała czujna, tymczasem psy potrzebują więcej snu niż ludzie i zwykle przesypiają część dnia). Po Luniaka przyjeżdżała więc moja mama, po czym obie wracały do domu, a ja pozostawałam na zawodach do wieczora.


Cóż, wstawanie o 6 i wracanie do domu, kiedy na niebie pojawiły się gwiazdy, bywa męczące, ale dla takich zawodów było warto! Atmosfera była naprawdę niezwykła, do czego z pewnością przyczynili się zawodnicy z 13(?) krajów Europy... Na polanie za polem startowym, gdzie zawodnicy ćwiczyli i rozgrzewali psy przed startem słychać było komendy wykrzykiwane w najróżniejszych językach, a czescy ,,kibice" skutecznie rozruszali publiczność zaczynając meksykańską falę, która ,,przetoczyła" się przez stojących przy bandzie ludzi, wywołując uśmiech na twarzach oglądających ;) Wiele radości wywołało również przybijanie piątek przez zawodników i publiczność, również zapoczątkowane przez Czechow, którzy najpierw praktykowali ten zwyczaj we własnym gronie, później zachęcając do tego pierwszą polską zawodniczkę w Top 20 Super Open, Hanię z Zecią, która przebiegła się wzdłuż bandy przybijają piątki obserwującym zawody rodakom ;) Później każdy z zawodników naśladował ten zwyczaj, bez względu na narodowość :D Poziom zawodów był naprawdę wysoki, a liczba teamów rekordowa- zmagania trwały przez 3 dni, od rana do wieczora, a konkurencje odbywały się często jednocześnie, na dwóch polach startowych ;) Z resztą nie będę się już rozpisywać, oto filmik, oczywiście zbyt krótki, by oddać wszystkie atrakcje i wyjątkowe momenty tych zawodów ;)



Wiele emocji przyniosły też zmagania Long Distance, w których zawodnik z Polski rzucił frisbee za bandę, jednak publiczność rozstąpiła się, przez co pies złapał dysk, a rzut został uznany przez sędziego 8) Dało to polskiej parze zwycięstwo i spowodowało niezwykłą radość wśród polskich zawodników i kibiców, dopingujących zawodników z naszej ojczyzny ;)

Wiele atrakcji zapewniała też Kejtrówka, organizująca mini szkółki i pokazy różnych psich sportów. Razem z Luną wzięłyśmy udział w Rally-O i agility :) Podczas gdy ta pierwsza dyscyplina nie wymagała spuszczenia psa ze smyczy (usłyszałam, że Luna się ślicznie skupia i ogólnie było fajnie) to druga już tak, przez co miałam pewne obawy, jednak Luna ani myślała pogryźć się z jakimś psem, czym miło mnie zaskoczyła :) Zakwalifikowałyśmy się do mini zawodów, ale nie stawiłam się tam, ponieważ stwierdziłam, że to jednak za duże ryzyko, z agresywnym psem ;) Mimo wszystko Luncia miło mnie zaskoczyła, ponieważ była naprawdę grzeczna  i prawie w ogóle się nie rzucała na psy, przez co stwierdziłam, że sobie nie wybaczę, jeśli za rok nie wystartujemy ;) Chyba, że pojawią się jakieś problemy zdrowotne (w końcu Luna nie jest najmłodsza), ale na to się nie zanosi ;)

Przy okazji DCDC rozstawiło się kilka straganów z akcesoriami dla psów, m. in. z bardzo fajnymi zabawkami, co zaowocowało nową piłeczką i piłką na sznurku, oraz nowym zestawem dysków Eurablend, tym razem we wszystkich dostępnych kolorach ;) Dla siebie kupiłam też bluzkę (z napisem ,,Dog Games" i rysunkiem psa łapiącego dysk), udało mi się też zdobyć pamiątkowy dysk!




zakupiłam też nową podróżną miskę, ponieważ stara się zepsuła ;)





Dekle!

Bawiłyśmy się świetnie i długo będziemy tęsknić do takich zawodów... Następne w Poznaniu, bardziej ,,kameralne", dopiero za rok! Jednak już z Luną ostro trenujemy, może następnym razem nie będziemy tylko widzami... ;)