sobota, 15 listopada 2014

Kendo jest dorosły

Pod koniec września mój mały szczeniaczek ;) skończył 18 miesięcy. Z osiągnięciem doroślejszego wieku nastąpiły pewne zmiany w jego charakterze i zachowaniu. Jest pewniejszy siebie i odważniejszy niż w szczenięctwie, ale tak samo radosny i pełen entuzjazmu!

Stópki!
Fot.: Alicja- photo
Ale zacznijmy od wad...
Niestety, skończyło się beztroskie witanie z innymi samcami :P teraz Kendo jest zdania, że z konkurencją nie należy zawierać sojuszy! Nie jest to oczywiście tak, że rzuca się na każdego napotkanego psa, ale jeśli tamten do niego podejdzie, Kendo zrobi się sztywny, napięty i wyraźnie da znać swoją postawą, że nie zamierza iść na kompromis :P Cały czas pracujemy nad tym problemem i wydaje się, że należy on już do przeszłości. Poprawa jest znacząca. Pan Kropek umie pohamować swoje złe emocje i trzymać je na wodzy :)

Braterska miłość :P
Fot.: Natalia Karpińska
Wrażliwość jest kolejnym tematem, o którym chciałam napisać parę słów. Podczas pracy widać, że Kendo jest miękkim psem. Bardzo wyczuwa moje emocje i musi wiedzieć, że jestem z niego zadowolona. Gasi się także niepowodzeniami- jeśli np. podczas klikania kilka razy coś mu się nie uda, lub nie złapie dysku kilka razy pod rząd- trochę jakby tracił wiarę we własne możliwości. Pod tym względem jest kompletnym przeciwieństwem Luny, będącej psim twardzielem ;) Jak podczas pracy z Luną nie będę jej chwalić po każdym złapaniu dysku, to nadal będzie pracować z pełnym zaangażowaniem i mieć z tego frajdę, choć oczywiście lubi być nagradzana głosem. A Kendo stwierdzi, że mamusia go nie kocha i nie będzie się tak starać, jak kiedy każdy złapany dysk wiąże się z pochwałą :D

Fruuu...
Fot.: Hania Rydygier
Inną rzeczą, która wyszła na jaw, jest kendusiowa zaborczość, jeśli chodzi o jedzenie i zabawki. Zdecydowanie nie lubi się dzielić. :P
Musiałam  poświęcić trochę czasu na przekonanie go, że moje towarzystwo w czasie posiłku wcale nie wiąże się z odebraniem mu, jakże cennego, żarełka.
Podczas obozów w Annówce czy spacerów z innymi psami zdarza się, że biega z patyczkiem z pobratymcami i nie dochodzi do krwawego mordu, ale jednak staram się nie pozwalać zbyt często na takie zabawy. Tak więc... Który z moich psów jest bardziej zaborczy? Twardy mieszaniec amstaffa, czy słodziutki borderek? :> Taaak, border!
Oczywiście oba burki dogadują się na co dzień świetnie, spięcia między nimi zdarzają się bardzo rzadko i kończą się zwykłym skarceniem psiego podrostka przez Lunę :P


To oczywiste, że nikt nie jest doskonały, a Kendo ma też całe mnóstwo zalet. Zawsze jest chętny do zabawy, podczas pracy świat dla niego nie istnieje. Jest frisbowym geniuszem, pięknie myśli, śledzi dysk, łapie wszystko, co jest do złapania, wspaniale skacze i bezpiecznie ląduje- ma świetną technikę skoku, której nie musiał jakoś specjalnie ćwiczyć oraz ogromne możliwości fizyczne.

Fot.: Hania Rydygier
Potrafi pięknie wyciszać się w domu, kiedy odrabiam lekcje, czy jestem w szkole i musi bezczynnie siedzieć i nic nie robić nawet przez osiem godzin.
No i jest strasznie przytulaśny (Luna wcale)! Wystarczy usiąść na kanapie i już ma się psa przy sobie :) Tuli się i domaga głaskania w nieskończoność, ale nie jest to wcale uciążliwe, ponieważ na dźwięk słowa "koniec" nie naprzykrza się i nie domaga się więcej uwagi. Działa to niezawodnie na zakończenie wszelkich innych wspólnych aktywności i interakcji.


Z okazji ukończenia przez Kendo 18 miesięcy skleciłam filmik- KLIK. Prawie wszystkie sceny kręciłam we wrześniu podczas naszych codziennych spacerów i treningów (pomiędzy szkołą a odrabianiem lekcji), nie zawsze pogoda dopisywała, więc nie ma fajerwerków.


A tak poza tym- na początku października Pan Kropek ponownie grał w dwóch reklamach Lidla, na Słowenię i Grecję. Tym razem dotyczyły ubrań dla małych dzieci oraz dresów. Border musiał pracować w dość ciężkich warunkach, w pierwszej grały dzieciaki w wieku 3-4 lat, które biegały dookoła, skakały, krzyczały i nie były zupełnie zainteresowane zabawą z psem, a o to właśnie chodziło w scenariuszu! Mimo tego był dzielny, nic go nie rozpraszało i super pracował. W drugiej- reklamie dresów- niespodzianką było dla nas to, że na planie przez cały czas obecna była suka (należąca do reżysera) w ostatnich dniach cieczki, o czym powiedziano mi dopiero po nakręceniu pierwszej sceny. Kiedy Kendo miał pracować, w ogóle jej nie zauważał- można powiedzieć, że zachowywał się bardzo profesjonalnie ;D Dziwiło mnie tylko, że podczas przerw tak się nią interesuje i kompletnie nie jest w stanie się wyciszyć, więc do domu wrócił potwornie zmęczony...
Spot "grecki" jest w sieci, ten "słoweński" niestety nie, więc nawet ja nie miałam okazji go obejrzeć.




Podsumowując-  Kendo jest po prostu normalnym psem, niekłopotliwym w codziennym życiu, przyjacielem rodziny, bez żadnych schiz- jak by nie patrzeć normalniejszym od Luny ;)  W domu wyciszony, na treningu zawsze daje z siebie 100%. Myśli nawet przy dużym pobudzeniu i wyciąga wnioski ze swoich błędów. Szybko się uczy, jest zawsze zmotywowany i kocha frisbee tak jak ja! :D Nie zamieniłabym go na żadnego innego stwora!



Fot.: Hania Rydygier