sobota, 29 marca 2014

Roczek

Tak, tak, Kendo skończył już rok! Wprawdzie dokładna data jego urodzin przypada na 27 marca, jednak dopiero z przyjściem weekendu mam wolną chwilę, żeby cokolwiek naskrobać ;)

Fot.: Andrzej Juja
Pan Kropek z małej, puchatej kulki wyrósł na frisbowego geniusza! Walczy o każdy, nawet najbardziej koślawo lecący dysk, ma niezawodny aport, mocno łapie frisbee całym pyskiem, jest szybki, myśli mimo dużego pobudzenia, ma świetną technikę skoku, no i jest niekwestionowanym mistrzem overów :D

Fot.: Andrzej Juja
W ogóle tryska energią, czasami jest wręcz upierdliwy w swojej chęci do zabawy :D Ale ogólnie nie ma większych problemów z wyciszaniem się, zostawaniem samemu w domu, czy grzecznym leżeniu w klatce podczas seminariów (choć na tym polu musimy jeszcze trochę popracować, bo wraca do niej raczej niechętnie ;)) Na szczęście idzie wiosna, wiosna oznacza ładną pogodę, a ładna pogoda suche trawniki, czyli możliwość zabierania naszej materiałowej klatki na dwór i przekonywanie borderka, że to tam czekają na niego największe atrakcje.

Fot.: Natalia Karpińska

Swoje frisbowe umiejętności szlifowaliśmy ostatnio na dwóch, jednodniowych seminariach z Paulą Gumińską i Agnieszką Gubą- dziękuję za mnóstwo cennych rad i użeranie się z moimi, godnymi pożałowania, umiejętnościami rzutowymi ;) Mam nadzieję, że to nie ostatnie takie spotkania! Z Luną nie byłam nigdy na żadnym seminarium, do wszystkiego jakoś same dochodziłyśmy, a teraz widzę, ile można z nich wynieść.


A poza tym... trudno uwierzyć, że rok temu było toto takie małe! ;)

Fot.: Paula Gumińska

Fot.: Paula Gumińska

Fot.: Natalia Karpińska

Fot.: Jakub Walczak

Fot.: Natalia Karpińska

Fot.: Agnieszka Marcjasz

Fot.: Natalia Karpińska

Fot.: Natalia Karpińska

Fot.: Natalia Karpińska

Fot.: Paula Gumińska

Fot.: Andrzej Juja

Paula, Ania, dziękuję za tego potwora!

Miał być też oczywiście filmik, ale z powodu pewnych problemów technicznych wrzucę go dopiero w niedzielę, albo i później. Za to mam czas, żeby jeszcze go ulepszyć ;D
Zapraszam natomiast na produkcję urodzinową całego miotu, poczynioną przez Paulę :) - https://www.youtube.com/watch?v=KIjMWK7ZozA&list=UUysYBGR1gatNaRNkvq0MVvw

sobota, 1 marca 2014

Jak ferie to tylko w Annówce!

Ferie już dawno za nami więc wypada wreszcie zdać relację z kilku niecodziennych psich wydarzeń.
Pierwsze 5 dni ferii spędziliśmy bardzo pracowicie w Annówce biorąc udział w obozie agility z Tomkiem Jakubowskim. Kendo radził sobie świetnie, chociaż wcześniej trenowaliśmy tylko na jednej hopce, gorzej było ze mną ;) Pod koniec obozu mój poziom ogarnięcia na torze na szczęście nieco wzrósł. W czasie między treningami (a było go dużo, bo pierwszy zaczynał się o 7 lub 8.30, a drugi dopiero o 18 lub 19.30 dla różnych grup) chodziłyśmy na spacery po malowniczych lasach, polach, trenowałyśmy rzuty frisbee (tak, nawet na obozie agi nie odpuszczę :D), lub po prostu oglądałyśmy telewizję ciesząc się błogim lenistwem :D

Fot.: Andrzej Juja
Torki były zdecydowanie ambitne, przez co nie raz się gubiłam, a raz nawet zaliczyłam glebę i wjechałam w hopkę! :D Ale najważniejsze, że sporo się nauczyliśmy, szczególnie, że Tomek bardzo dobrze tłumaczy.

Rok temu jechałam do Annówki z duszą na ramieniu- miałam obawy, czy mnie stamtąd nie wyrzucą już pierwszego dnia ze względu na Luny nieobliczalność... I nie obyło się oczywiście bez kilku jej wybryków ;) Tegoroczny pobyt był więc dla mnie o wiele spokojniejszy i bardziej relaksujący! :P

Dwie pokraki :P Fot.: Andrzej Juja
W naszej drużynie również zaszły zmiany- dołączyło kilka nowych teamów oraz zmieniliśmy nazwę z Fast&Furious na Rapid Hunters! W drugim tygodniu ferii udało się zorganizować fajny długi spacer, na który dla odmiany zabrałam nieznośnego Luniaka (żeby się trochę postresować jak dawniej :P). Lunisko spotkało się ze starymi kumplami- Codym i Lu oraz poznało nowego-  ślicznego owczarka australijskiego Osiem. Na początku psica reagowała dość nerwowo i agresywnie, co po części spowodowane było pośpiechem i jazdą komunikacją miejską (w takich okolicznościach zawsze ujawnia się nadpobudliwość Luny), potem szła jakiś czas na smyczy, a gdy zeszło z niej napięcie i przestała zwracać jakoś szczególnie uwagę na biegające wokół psy spuściłam ją w kagańcu. Pod koniec spaceru wszystkie czworonogi ładnie się ze sobą bawiły!

Fot.: Hania Rydygier
Fot.: Hania Radygier
A tak poza tym 27 lutego Kendo skończył 11 miesięcy! Luneczce stuknie w marcu 8 lat. Umowną datą urodzenia wpisaną w jej paszporcie jest pierwszy marca- więc 100 lat Luniaku!

Fot.: Andrzej Juja

Fot.: Andrzej Juja