piątek, 12 czerwca 2015

Trenujemy, chorujemy...

Sezon frisbowy w pełni, już niedługo kolejne zawody, więc działamy, a przynajmniej staramy się działać :P niestety, tuż po DCDC we Wrocławiu jechałam na wycieczkę szkolną, a właściwie na zieloną szkołę, na której główną atrakcją było zawiedzanie... głazu. Tak, szliśmy kilka kilometrów pooglądać sobie kamień :D uwielbiam takie spacery po malowniczym lesie, ale w tym wypadku nie byłam zbyt zadowolona, ponieważ cały czas padało. Przemokłam, a w rozpadających się domkach jedynym ogrzewaniem były grzałki dmuchające ciepłym powietrzem (dobre i to!), więc od razu po powrocie zachorowałam. Kendo był dzielny, bo spadło na niego trudne zadanie udawania pieska kanapowego, z którego świetnie się wywiązywał (okład z borderka najlepszy <3), ale ile można! Więc jak tylko poczułam się lepiej wzięłam frisbiacze i ruszyliśmy na trening.

Rogalin, kwiecień 2015, Fot. Krzysztof Walewski 
Rogalin, kwiecień 2015, Fot. Krzysztof Walewski 
Rogalin, kwiecień 2015, Fot. Krzysztof Walewski 
Filmik z kwietniowego frisbowania-  jeszcze go tu nie zamieszczałam- KLIK

Trening trenigiem, Gacek dzielny, ja z powodu choroby czasami nieogarniałam, ale ogólnie było dobrze (postanowiłam nieco zmienić nasz freestyle od strony 'technicznej' ;)). Niestety, treningiem tym się dobiłam :P Pozostało mi leżenie i ewentualne snucie się z piesami po naszych okolicznych krzakach ;) urozmaicane trochę piłkami gimnastycznymi i Kongami.


Niestety na razie moje choróbsko się ciągnie, Pan Kropek pokazuje mi, jakim potrafi być dzielnym borderkiem, a Luna amstafem (w nieco innym niż przedstawiciele tej rasy ciele) i jakoś sobie żyjemy. Mam tylko nadzieję, że wyzdrowieję do zawodów, a najlepiej trochę przed, żeby móc jeszcze przećwiczyć nasz układ... ;) Chciałam trochę urozmaicić w nim rzuty i postarać się jeszcze więcej ruszać po polu, ale co z tego wyjdzie- zobaczymy. W sumie to jest dla mnie chyba najtrudniejsze- płyność układu przy jednoczesnym zmienianiu miejsca, żeby nie stać cały czas w tym samym obszarze, jak taka pałka ;D No i jeszcze pamiętać, żeby zawsze mieć odpowiednią ilość dysków pod ręką, eh... :P

Warsztaty frisbee z Paulą i Agnieszką, kwiecień 2015 :) Fot. HoTus
A takie oto mamy jeszcze piękne zdjęcia z Wrocławia! Zuzanna Wojtaszek, Martyna Rybak, dziękuję!!!






Kochany pląsacz <3
Pozdrawiamy- Estera&Luna&Kendo :)

15 komentarzy:

  1. Przynajmniej dokładnie zobaczyłaś i obejrzałaś specjalny kamień xd Świetnie wam wychodzą rzuty. Po zdjęciach widać, że trochę u was chłodno, więc w pełni zazdroszczę. U nas taki upał że nic się zrobić nie da. Zdrowia życzę i zapraszam do nas http://niszczycielsko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, ten kamień był naprawde fascynujący xD
      Początkowe zdjęcia są jeszcze z kwietnia, teraz też u nas zrobio się dość ciepło, ale póki co jeszcze da się wytrzymać :D
      Dzięki!

      Usuń
  2. Jak ja dobrze pamiętam takie wycieczki ^^ Ale wspomnienia zostają do końca życia, więc warto trochę pocierpieć :D
    W takim razie życzę dużo drówka, a zdjęcia faktycznie genialne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. halo halo co to za chorowanie! :) do roboty! :) Poznań czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia rzeczywiście świetne! :D
    I zdrowia co byś wyzdrowiała szybko żeby na zawodach dać czadu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne zdjęcia :) Zdrówka! :D

    http://zwariowaneurwisy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrówka życzę :)
    Przynajmniej się rozchorowałaś się po DCDC ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowia i powodzenia w Poznaniu!
    A tak w ogóle, to jestem zachwycona zdolnościami lotnymi Kendusia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Kendo,na zdjęciach i filmikach wydaje się taki leciutki jak piórko :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Psi termoforek najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Psi termoforek najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń