,,Ile razy trzeba powtórzyć element, żeby go opanować? Milion!"- seminarium z Paco Lobo :)
Ostatnią niedzielę spędziłam w Annówce (<3) na seminarium frisbee z niezwykłą osobą- Paco Lobo. Pojechałam tam jako obserwator, a szkoda, bo okazało się, że brały w nim udział psy w podobnym do Kendo wieku i ćwiczyły po prostu jakieś ciekawe overy. Cóż, mam przynajmniej wiedzę teoretyczną, więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby działać!
Jeżeli chodzi o praktykę to dużo czasu poświęciliśmy na naukę rzutów. Poznałam wiele ciekawych, mniej znanych technik oraz tricków z użyciem dysku. Oczywiście nie da się tego opanować podczas seminarium- Paco naprawdę często powtarzał, że pokazuje nam odpowiedni sposób wykonania danego elementu, a do jego opanowania potrzeba co najmniej miliona powtórzeń. ;) Sam zresztą jest w dużej mierze samoukiem, co tym bardziej budzi mój podziw.
Myślę, że najważniejsze, co wyniosłam z tej niedzieli to pozytywna energia i moc do działania, którą Paco pozarażał chyba wszystkich uczestników! :D Psie sporty już dawno pokazały mi, że ciężką pracą można osiągnąć niemal wszystko, ostatnio jednak wpadłam w jeden wielki dół frisbowy, który był raz głębszy, raz 'płytszy', ale jednak był- bo mam genialnego psa, a sama jestem beznadziejna ;) Po seminarium inaczej na to patrzę. Zauważyłam, że nie jest ze mną najgorzej no i nie brakuje mi pomysłów na oryginalne figury freestyle'owe, bo dla mnie najważniejsze jest, żeby nie być powtarzalnym. Teraz będę musiała wdrożyć je w życie. Zakwasy czuję do dzisiaj, co nie przeszkodziło mi razem z Natalią próbować rzucać w jakichś dzikich pozycjach- za parę lat może się uda :P
W odbywaniu regularnych treningów rzutowych wybitnie przeszkadza mi szkoła, ale na szczęście zbliżają się wakacje i czasu na ciapanie będzie więcej. No i... przydałoby się w końcu ogarnąć tossa :P
Żałuj, żałuj, następnym razem musisz jechać, bo chodzą plotki, że jeszcze będą w Polsce seminaria z Paco :D A jak w Annówce to beze mnie się tam nie obejdzie! :P
Pozazdrościć takiego seminarium! Ja dopiero rozpoczynam przygodę ze szkoleniem mojego psa, niestety frisbee kompletnie go nie interesuje, ale ponoć nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko można wyćwiczyć. :) Ach, byłbym zapomniała wspomnieć - zdjęcia są fenomenalne!
Musiała być świetnie.. Fajnie macie.; ) Ja niedługo jadę na semi z Olą Gronek.:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogłam jechać na to semi, ze zdjęć i opisu wnioskuję, że było naprawdę nieźle! :D
OdpowiedzUsuńhttp://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/
POZDRAWIAMY H&O
Musiało być naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Czytam o tym semi, oglądam zdjęcia i tak strasznie Wam zazdroszczę chociaż sama nic nie robię z frisbee :D
OdpowiedzUsuńMusiało być super :D
O ja ciee, nieźle musiało być na takim seminarium ;)
OdpowiedzUsuńSuper seminarium! Zazdroszczę, choć ja bym wolała pojechać na seminarium agility, bo Kazan nie nakręca się na dysk a jak już to tylko na chwilę. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że seminarium się udało :d
OdpowiedzUsuńSemi musiało być świetne :)
OdpowiedzUsuńKolejna osoba zachwycona tym seminarium - aż żałuję, że nie wzięłam udziału! Przydałoby się chociaż raz w życiu na jakieś wybrać :P
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj, następnym razem musisz jechać, bo chodzą plotki, że jeszcze będą w Polsce seminaria z Paco :D A jak w Annówce to beze mnie się tam nie obejdzie! :P
UsuńZazdroszczę takiego semi :). Wszędzie czytam o zachwytach nad trenowaniu z Paco.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę uczestnictwa :D zwłaszcza ,że na fejsie co jakiś czas pojawiają się coraz to nowsze fotki : p
OdpowiedzUsuń"ogarnąć tossa" hmmm czyżby wrocław :D ?
Wrocław to może nie, ale kto wie czy Poznań... ;>
Usuńto będziemy trzymać kciukasy :D !
UsuńDzięki! Kendo musi się też zobaczyć z wujaszkiem Setusem ;)
UsuńAle widzę, że Wy się do Wrocławia wybieracie :D będziemy Wam z Kendo kibicować, my jedziemy jako widzowie :)
UsuńZdjęcia świetne, a ćwiczenia widzę, że bardzo udane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Hania&Fiona
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Pozazdrościć takiego seminarium! Ja dopiero rozpoczynam przygodę ze szkoleniem mojego psa, niestety frisbee kompletnie go nie interesuje, ale ponoć nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko można wyćwiczyć. :)
OdpowiedzUsuńAch, byłbym zapomniała wspomnieć - zdjęcia są fenomenalne!
Pozdrawiam,
jak-pies-z-kotami.blogspot.com
Fajnie mieliście...
OdpowiedzUsuńKiedy jedziemy na kolejne syminarium? :))
Oglądałem występy Paco w internecie i trzeba przyznać, że połączenie frisbee z akrobatyką robi wrażenie. Facet jest niebanalny i ma swój styl.
OdpowiedzUsuńBędziesz w Poznaniu na DCDC? :D
OdpowiedzUsuńBo ja też ;)
Razem z Zuzią od Atoma się wybieramy do poznania specjalnie na DogChow
Nie może mnie tam zabraknąć :D
OdpowiedzUsuńSuper! Zazdroszczę semi z Paco :)
OdpowiedzUsuń